2017-03-01

Początek marca...


Optymistyczna refleksja na dziś: istnieje specjalne miejsce w piekle dla ludzi, do których jeszcze nie dotarło, że Word to nie maszyna do pisania i nie robi się dwóch spacji po każdej kropce, nie zaczyna się nowego akapitu spacją i nie justuje się spacjami zdań. Nie pytajcie... Choć z drugiej strony nie powinnam się z nikogo naśmiewać, bo sama obserwowałam ostatnio, jak 11-letni syn przyjaciółki gra w grę komputerową polegającą na tym, że postać biega w kombinezonie bojowym po jakichś ruinach i strzela do przeciwników, i poczułam się jak wcześniejsze ogniwo ewolucji... Ja nie byłam w stanie nawet śledzić wzrokiem wskaźników na ekranie (abstrahując od tego, żem leń i nie chciałoby mi się uczyć, co oznaczają te wszystkie literki, cyferki i wykresiki).

Ten marzec będzie miesiącem wieści rozmaitych, ale jeszcze troszeczkę za wcześnie, żeby się chwalić konkretami. Na pewno w najbliższych miesiącach ukaże się nowe opowiadanie ze świata Zmroczy (wczoraj skończyłam korektę autorską). Podkusiło mnie, żeby po raz pierwszy w życiu napisać coś na kształt romansu dworskiego, i... no cóż... powiem tak, wyszedł mi dosyć ponury romans dworski. Czekam też niecierpliwie na moment, kiedy już będzie można pokazać okładkę do szykowanego przez Rebis wznowienia „Dwóch kart”.

(Kiedy piszę te słowa, Ofelia już po raz kolejny włazi mi na kolana i nie może się zdecydować, czy chce być głaskana czy nie; posiedzi chwilę, zeskakuje, a potem wraca.)

A poza tym - trzymajcie za mnie kciuki, kochani, bo zainwestowałam dużo cennego czasu i pracy w projekt literacko-tłumaczeniowy, który może przyniesie owoce, a może nie. Z dwojga złego wolę ryzykować, inwestując czas niż twardą gotówkę, ale dla freelancera poświęcenie czasu jest siłą rzeczy inwestycją finansową; odłożyłam na bok zlecenia płatne i odłożyłam o kolejne miesiące pisanie tej nowej powieści, z którą mam nieustający problem od 2 lat. A co z tego wyjdzie? W optymistycznym wariancie, jeśli mój plan się powiedzie choćby w części, będę bardziej dumna niż z którejkolwiek swojej książki, a to jest dużo powiedziane. Życzcie mi szczęścia!




3 komentarze: