2017-01-12

Dobrzy, źli i żmij, czyli moralność Krzyczącego w Ciemności



W uniwersum Dungeons & Dragons (oraz, jak mi się zdaje, również w innych systemach RPG i grach komputerowych) funkcjonuje podział bohaterów na orientacje światopoglądowe w zależności od stopnia altruizmu, jaki wykazują, oraz stosunku do władzy i instytucji państwowych. Podział ten zakłada dziewięć możliwych charakterów:

Praworządny Dobry (Lawful Good)
Neutralny Dobry (True Good)
Chaotyczny Dobry (Chaotic Good)

Praworządny Neutralny (Lawful Neutral)
Neutralny Neutralny (True Neutral)
Chaotyczny Neutralny (Chaotic Neutral)

Praworządny Zły (Lawful Evil)
Neutralny Zły (True Evil)
Chaotyczny Zły (Chaotic Evil) 


(Nie ja tłumaczyłam te terminy na polski, przytaczam tłumaczenie podawane przez Wikipedię.)

„Dobro” implikuje poszanowanie życia i troskę o innych. „Zło” oznacza wykorzystywanie, gnębienie i zabijanie innych, czy to dla zysku, czy dla sadystycznej radości. Dobre postacie są skłonne do szlachetnego poświęcenia na rzecz bliźnich. Jeśli krzywdzisz słabszych, aby realizować własne cele, a zwłaszcza jeśli jesteś gotowy torturować i zabijać dla przyjemności, jesteś zły. Postacie zachowujące neutralność będą odczuwać skrupuły przed zabiciem niewinnych, brak im jednak zaangażowania, żeby ratować krzywdzonych. 

Opozycja praworządność – chaotyczność określa stosunek do aparatu państwowego bądź innych struktur władzy i hierarchii, a także przywiązanie do tradycji sankcjonującej te struktury. Chaotyczność oznacza przekonania anarchistyczne: brak poszanowania dla przepisów prawnych, niechęć do władzy i wszelkich narzuconych zasad ograniczających wolność jednostki. Postać praworządna, na odwrót, działa w obrębie struktur władzy i czynnie egzekwuje przestrzeganie praw. Typy pośrednie zachowują pewien szacunek wobec zastanej hierarchii i struktur społecznej, ale w uzasadnionych przypadkach gotowe są złamać prawo, kiedy ich prywatny kodeks moralny to usprawiedliwia.

Dokładniejsze opisy poszczególnych typów charakterologicznych oraz samej klasyfikacji znajdziecie tutaj (wersja anglojęzyczna) oraz tutaj (wersja polska). Jest to ciekawa i całkiem inspirująca lektura, ale nie o tym chciałam dziś napisać. Klasyfikacja wydaje się dokładna, logiczna i wyczerpująca, jest dla niej miejsce dla wielu postaci z literatury, filmów i gier (Drizzt Do’Urden – Chaotyczny Dobry; Harry Potter – Neutralny Dobry; Conan Barbarzyńca – Chaotyczny Neutralny; Darth Vader – Praworządny Zły), a mój Krzyczący w Ciemności się w niej nie mieści! Uznałam, że to wystarczająco ciekawe zagadnienie, żeby je poroztrząsać, bo może wyklują się z tego jakieś pomysły na przyszłość.

Problem z Krzyczącym polega na tym, że jego prywatne, ludzkie przekonania, uczucia i sumienie to jedno, prawa magów, których przestrzega, to drugie, a czarny talent magiczny karmiący się cierpieniem i siłą życiową innych ludzi to trzecie. Powstaje z tego wypadkowa, która zależnie od okoliczności przekłada się na różne reakcje i decyzje. Dodatkowo jest przestępcą ściganym przez srebrnych magów za sam fakt, że istnieje, oraz został wmanewrowany nie do końca z własnej woli w pakt z Otchłanią. To wszystko rodzi różne sytuacje, kiedy tak naprawdę nie ma opcji, żeby postąpić „dobrze”, bo każdy wybór pociągnie za sobą ofiary. 

Jedno jest dla mnie oczywiste (a dla niektórych czytelników, z tego co wiem, wcale nie) – Krzyczący w Ciemności nie jest zły! Czarny dar pozwala mu wampirycznie sycić się cudzym bólem, ale Brune twardo kontroluje tę zdolność i korzysta z niej w taki sposób, żeby nie krzywdzić (pomijając sytuacje, kiedy wysysa resztki siły życiowej z przeciwnika zabitego w walce albo z kogoś, kto tak czy owak umiera). Zabija, żeby nie zostać zabity, albo wtedy, kiedy uważa za stosowne wymierzyć sprawiedliwość (pomijam epizod, kiedy na jakiś czas został ubezwłasnowolniony i przemieniony w kukiełkę na usługach demonów). Jest na tyle empatyczny, że idea torturowania kogokolwiek dla przyjemności brzydzi go i odrzuca. Reaguje współczuciem na ludzką krzywdę. Notorycznie zdarza mu się ryzykować zdrowiem i życiem, żeby komuś pomóc (choć w dużym stopniu działa tu nie tyle altruizm, co chęć sprawdzenia swoich możliwości i odhaczenia kolejnego osiągnięcia). Z drugiej strony bez mrugnięcia okiem będzie kłamał, kradł czy złamie dane słowo, jeśli uzna, że usprawiedliwiają to wyższe racje.

Co jeszcze o nim wiemy? Przestrzega prawa magów, które zakłada 1) bezwzględną lojalność wobec braci i sióstr w darze, stawianą wyżej niż lojalność względem zwykłych ludzi, 2) zasadę, że za udzieloną pomoc trzeba zawsze zażądać zapłaty, 3) zasadę, że „mag spłaca swoje długi”, a więc również płaci „oko za oko” za każdą krzywdę, jakiej doznał. Najgorszą rzecz, jaką Krzyczący zrobił w życiu, zrobił osobie, która próbowała go sprzedać srebrnym magom, wcześniej uśpiwszy perfidnie jego czujność.

Zapytany – żmij identyfikowałby się z takimi ideałami, jak honor i pomoc słabszym, nie oszukuje ani nie wykorzystuje nikogo dla zysku (wykorzystywanie magii do takich celów jak fałszowanie pieniędzy czy kradzieże byłoby sprzeczne z prawem magów – niehonorowe, chyba że chodzi o kradzież w sytuacji, gdzie trzeba przeżyć). Wmanewrowany wbrew swojej woli w układ z demonami robił wszystko, żeby się uwolnić, zamiast korzystać z korzyści płynących z tego sojuszu.

Poproszony o pomoc, w obliczu ludzkiej bezradności Brune generalnie nie odmawia. Brzydzi się „neutralnością” deklarowaną jako filozofia życiowa. Uważa, że w pewnych sytuacjach nie da się pozostawać neutralnym i zaniechanie działania też jest w praktyce działaniem. Miewa zapędy do bycia samotnym mścicielem – ale z drugiej strony nie jest typem walczącym z wiatrakami i nie ma wizjonerskich zapędów do naprawiania świata. 

W uzasadnionych sytuacjach nie wzdraga się przed użyciem trucizny czy klątwy, żeby wykonać na kimś wyrok, choć raczej stosuje metody gwarantujące, jeśli nie bezbolesną, to przynajmniej szybką śmierć. Deklaruje, że nie zabija na zlecenie, ale w praktyce można raczej powiedzieć, że nie zabija dla zysku – dla przekonań już tak (likwidowanie agentów Otchłani).

Podsumowując – myślę, że zanim stał się żmijem i był po prostu młodym alchemikiem o szerokich intelektualnych zainteresowaniach, Krzyczący pasował do orientacji Neutralny Dobry, natomiast teraz... ciężko określić. Nie wydaje mi się ani Neutralny Neutralny, ani Chaotyczny Neutralny, bo czarno-białe paski nie są równoznaczne z szarością, a z drugiej strony bohaterowie reprezentujący jednoznaczne Dobro chyba by się do niego nie przyznali.

Jeżeli ktoś ma pomysł, jak zaklasyfikować żmija, to chętnie poczytam komentarze!



6 komentarzy:

  1. Anonimowy12.1.17

    Nie jest zły,na pewno.A Ty koniecznie musisz klasyfikować? Właśnie to,że nie miesci sie w szufladce czyni z niego ciekawą,bogatą postać. Jest trochę..rozgoryczony.Bardzo go lubię.

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie muszę, ale ubawiło mnie, że w klasyfikacji, w której gładko można umieścić wielu bohaterów fantasy, nie ma dla niego miejsca. I ja też go lubię, no ba!

      Usuń
  2. Tu wybitnie pasuje slogan, "klasyfikacja, klasyfikacją a życie, życiem".Krzyczący zachowuje się po prostu jak człowiek, realnie i dostosowuje swoje zachowanie do rzeczywistości w której musi żyć..a to nie łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maciej1.2.17

    Dla mnie problemem jest definiowanie dobra i zła w uniwersum Krzyczącego. Wielokrotnie słudzy dobra czyli Srebrni postępują praworządnie źle (jak przywołany w notce Lord Vader). Bardziej można to porównać do pisania historii przez zwycięzców - ten kto ma władzę definiuje co jest złe i w ten sposób zdefiniowani zostali w całości czarni magowie przez Srebrnych. A przecież to świadomy wybór walczących po konkretnej stronie konfliktu definiuje osobę, można być żołnierzem zbrodniczej armii i pomagać ludziom. To uniwersum karmi się cierpieniem, śmiercią i duszami. Nie wiem dlaczego Srebrni chcą zachować status quo istniejącego świata - to wygoda czy może religia? Może istnieje alternatywa dla Otchłani i ocaleni przez Srebrnych mają wybór? Zazwyczaj przy interwencji Srebrnych mowa jest o zachowaniu równowagi, ale nie wiem co jest na drugiej stronie szalki - jedna strona to Otchłań, a wychodzi mi na to, że po drugiej stronie jest świat realny i chyba tylko tyle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po jednej stronie jest Otchłań, a po drugiej świat realny. Tam nie ma absolutnego Dobra. A srebrni zachowują status quo, bo chodzi im po prostu o władzę i wpływy, chcą mieć monopol na magię i tylko uzasadniają to gadką o zachowywaniu Równowagi.

      Usuń