2018-03-31
Przed Wielkanocą
Przed Wielkanocą, jak każe odwieczna tradycja, trzeba posprzątać - przynajmniej odrobinę, pobieżnie i z wierzchu. (Planowałam pomyć okna! Przysięgam! Ale pogoda bardzo stanowczo zakomunikowała, że w tym roku okna zostaną pomyte PO świętach.)
Niestety nie umiem podczas sprzątania wymyślać fabuł. Ani scen. Ani nawet pojedynczych zdań. Jeśli o czymś rozmyślam podczas machania ścierą, to o życiu.
Po długich przemyśleniach dochodzę do wniosków, które dla kogoś obserwującego mnie z boku pewnie byłyby oczywiste już kilka lat temu. Czasem po prostu gnębi nas coś na kształt psychicznej dalekowzroczności; sprawy i zagadnienia bliskie sercu widzimy niewyraźnie. Spędziłam przez ostatnie lata sporo czasu, robiąc rzeczy, które nie powinny w ogóle trafić na listę moich zajęć. W efekcie coraz bardziej gnębi mnie świadomość, że projekty, na których mi bardzo zależy, leżą odłogiem i nie mogą się doczekać realizacji.
Rok temu chciałam wprowadzić w swoim życiu trochę pozytywnych zmian, ale samozaparcia starczyło mi na niezbyt długo (powiedziałabym wręcz, że spektakularnie go zabrakło). Wyniosłam z tego tylko jedną naukę: wiem, co nie działa. Teraz pomalutku szykuję następną reformę, może nie przez duże R, bo małymi krokami. Z tego i owego będzie trzeba zrezygnować z żalem, inne sprawy przesunąć na sam szczyt listy priorytetów... Może się uda.
A tymczasem wszystkim zaglądającym tu życzę spokojnych, wesołych i przede wszystkim pozbawionych śniegu Świąt Wielkanocnych!
Obraz: Rafael Santi, "Zmartwychwstanie Chrystusa" (ca. 1500). Tempera na desce. Polecam uwadze dynamiczną kompozycję, żywe kolory, zwłaszcza cudny błękit nieba (ultramaryna, jeśli się nie mylę), zdobienia grobowca w kształcie smoczych (?) głów oraz węża w dolnym lewym rogu. (Biedny wąż, pewnie się zastanawia, czy lada moment nie zostanie rozdeptany przez któregoś z żołnierzy.)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystkiego naj! Słońca,spokoju i czegoś fajnego do poczytania!
OdpowiedzUsuńI powodzenia z reformą.
Obraz piękny,jak zwykle.
Póki co u nas leje,mój wujek pojechał nad morze,a chomik obgryza borówki.
Chomik
Dziękuję! :) U nas też leje. Sammet przed chwilą wrócił z dworu mokrusieńki.
Usuńhttps://kronikaksiazkoholika.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChomik