2019-05-18

Buki, mgła, pomrowy i śnieg - Piwniczna 2019



Wróciliśmy z Piwnicznej! Dziewięć dni pobytu, osiem wycieczek (siódmego dnia padał najpierw śnieg, potem deszcz, temperatura oscylowała w okolicach zera i wyszliśmy tylko na krótki spacer). Nowe buty przeszły chrzest górski i w połączeniu z podwójnym zestawem skarpet (cienka bawełniana na spód, a na wierzch gruba sportowa) sprawdzały się dobrze, aczkolwiek wyszło na jaw, że w obliczu takich wyzwań, jak dwugodzinny marsz w deszczu albo brnięcie przez topniejący śnieg, poddają się i zaczynają zamakać, chociaż oczywiście zaimpregnowałam je przed wyjazdem. Pogoda troszkę nie dopisała – mgła, mżawka, zimno i wiatr w różnych konfiguracjach, no i na deser wspomniana już śnieżyca, co prawda oglądana z okna kwatery, a nie w plenerze – ale mogło być znacznie gorzej. 

Nie wszystkie plany wycieczkowe udało się zrealizować ze względu na pogodę, ale byliśmy między innymi na Hali Łabowskiej, na Eliaszówce i przełęczy Obidza, przy Diablim Kamieniu (z punktu widokowego widzieliśmy chmurę burzową nad Nowym Sączem), na Radziejowej i Wielkim Rogaczu oraz w ruinach zamku w Rytrze. Podziwialiśmy cudną wiosenną zieleń młodych liści bukowych, widzieliśmy kilka saren i jedną sowę, jak również stada owiec, niebieskie pomrowy, pszczoły uwijające się wokół kwitnących krzaczków czarnych jagód, sporo rozjechanych salamander i niestety ani jednej żywej... Piliśmy wodę mineralną i jedliśmy drożdżówki zawierające dość niezwykły składnik ;) (patrz ostatnie zdjęcie). Poniżej garść fotek.



Widoczek z grzbietu pomiędzy Piwniczną a Łomnicą-Zdrojem.



Zabudowania na obrzeżach Piwnicznej, za drzewami po lewej widać Poprad.



Łąki przy żółtym szlaku z Łomnicy-Zdroju na Halę Łabowską - podejście na Parchowatkę. W upale jest to dość nieprzyjemny odcinek trasy, przy chłodnej pogodzie można się co najwyżej rozgrzać ;)



Góry porośnięte lasem... Buki na wzniesieniach jeszcze bez liści, pejzaż kojarzy mi się tolkienowsko (Jerzy dopowiada, że tak mogłyby wyglądać okolice Rivendell).



Widoczek ze szlaku narciarskiego powyżej Hali Koniecznej.



Ośnieżone Tatry w oddali. Widać masyw Łomnicy.



Jeszcze jeden widoczek z Tatrami - ze szlaku na Radziejową.



Dolina Popradu widziana z ruin zamku w Rytrze.



Też dolina Popradu widziana z ruin zamku w Rytrze, tylko w kierunku północno-zachodnim. W górnym lewym rogu, daleko na horyzoncie widać Beskid Wyspowy.




Majowa niespodzianka śnieżna.



Drożdżówka z esensją ;) zakupiona w sklepie spożywczym przy rynku w Piwnicznej. Z nadzieniem serowo-budyniowym, bardzo smaczna!


2 komentarze:

  1. Anonimowy20.5.19

    Piękne zdjęcia! Ale żeby śnieg....

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę widoków! A esensja to w końcu podstawa, w jedzeniu też 😉

    OdpowiedzUsuń