2022-11-24

Listopadowa "Nowa Fantastyka": koty, koty, koty!!!!!


W końcówce października i przez większość listopada byłam tak zaganiana (wyjazdy, wyjazdy...), że jeszcze nie pisałam tu nic o listopadowym numerze "Nowej Fantastyki", a ma on leitmotiv "KOTY"!!!!! Zarówno w redakcji, jak i wśród stałych współpracowników pisma nie brakuje kociarzy! Waszej uwadze szczególnie polecam dwa opowiadania z działu zagranicznego - "Bowiem potrafi się skradać" Siobhan Carroll i "Niesamowity Maurycy, czy też Kwiaty Nieśmiertelności" Rati Mehrotry. Oba oczywiście mają wąsatych, ogoniastych bohaterów!
 
Nominowane do Nebuli opowiadanie Carroll o bandzie kotów, które stają do walki z Szatanem w XVIII-wiecznym Londynie, broniąc poety zamkniętego w wariatkowie, jest CU-DOW-NE i bardzo widać, że autorka też jest kociarą (warto przed lekturą przeczytać zacytowany w końcówce wiersz Christophera Smarta "For I will consider my Cat Jeoffry", żeby docenić intertekstualne smaczki). Z opowiadań niekocich mamy połączenie lekkiej grozy z psychologią w wykonaniu Premee Mohamed (uwaga, osoby poszukujące w literaturze bohaterów ze spektrum autyzmu - moim zdaniem macie tutaj aż dwoje) i całkiem zaskakujące SF od Amy Griswold o tym, jak roboty odkrywają swoją seksualność.

W dziale prozy polskiej zwraca uwagę opowiadanie grozy Wojciecha Chmielarza (akcja dzieje się na Bałkanach, a atmosfera do pewnego momentu przypomina jeden z epizodów w "Biegunach" Olgi Tokarczuk, później robi się bardziej strasznie - BTW prywatnie jestem antyfanką grozy w tym wydaniu, bo mnie ani nie straszy, ani nie satysfakcjonuje czytelniczo, ale doceniam wykonanie), natomiast ja chciałabym gorąco polecić "Kim jest dziewczyna" Agnieszki Fulińskiej. Wiek XIX, historia jak z "Ballad i romansów" Mickiewicza, ale opowiedziana współczesnymi środkami przez autorkę, która perfekcyjnie zna realia epoki.

W publicystyce - słowiańskie chowańce (Witold Vargas), koty w antyku (Aleksandra Klęczar), koty w popkulturze filmowej i w tradycji literackiej, ale również m.in. wampirzyca Carmilla oraz obszerny artykuł Wojciecha Guni o Brunonie Schulzu. Na specjalną wzmiankę zasługuje scenariusz RPG, w którym występuje Majka Jeżowska we własnej osobie!

Numer już chyba zniknął ze sprzedaży kioskowej, albo za moment zniknie (na dniach do dystrybucji wejdzie grudniowy), ale nadal można go kupić online - w wersji papierowej w księgarni Prószyńskiego:
https://ksiegarnia.proszynski.pl/product,78692

Nieustająco zachęcamy do prenumeraty, która wychodzi znacznie taniej niż kupowanie pojedynczych numerów oraz - co tu dużo mówić - jest szczególnie ważna dla nas, jako gwarant przetrwania pisma:
https://ksiegarnia.proszynski.pl/nf

A część naszych tekstów jak zwykle znajdziecie w aplikacji Lecton w wersji audio:
https://lectonapp.com/pl/podcast/nowa-audio-fantastyka

I na zakończenie, na zachętę - fragmencik opowiadania Siobhan Carroll:

"Błysk i ogień! Mrreu i phh! Wielki Gotfryd wspina się po schodach domu wariatów. Rude futro ma zjeżone, mruży żółte ślepia.

Diablęta na trzecim piętrze przerywają harce. Czy tym razem staną do walki? Jedno z diabląt, odważniejsze od pozostałych, rozpłaszcza się na kamiennej posadzce. Nadyma się koszmarami, rosnąc do ogromnych rozmiarów. Jego zęby lśnią niczym katowski miecz, a oczy mają barwę rozlanego wielorybiego oleju tuż przed zapaleniem zapałki. Brudni pacjenci kulą się w swoich celach, zawodząc żałośnie.
Jednakże Gotfryd nie okazuje strachu. Raźnym susem pokonuje ostatnie stopnie schodów i atakuje niczym bicz boży, a pazury ma ostre! Diablęta pierzchają z wrzaskiem, umykając w zagięcia czasoprzestrzeni, po których mogą wędrować jedynie czarty i anioły.

Na korytarzu Gotfryd zlizuje z pazurów dymiącą krew. Niektóre człowieki dziękują mu szeptem; najodważniejsi próbują wręcz głaskać go przez kraty. Czasem Gotfryd łaskawie przyjmuje te wyrazy wdzięczności, kiedy indziej go nudzą. Dziś, zirytowany bezcelowym zuchwalstwem diabląt, pozostawia swój zapach na wszystkich drzwiach. Ta cela należy do niego, i tamta też. Cały szpital należy do niego, niech demony zapamiętają to sobie! Jest bowiem kotem Gotfrydem i żaden demon go nie pokona."




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz