![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix7H_gEfIb9c3_auF6drmL97bRBmGbtVzpagF3HAQD1nvsgNe97ERN79h0moFhcoQ1QtUAotvmljeBsJizYuO8Dj5PER_OqECTWJJsAGuDiN5ga0bx8LPaSk7Vi8YBnPb36akdjuT1RbA/s400/fragment+biblioteczki.jpg)
Grudzień dobiega końca, więc tradycyjnie pora na podsumowanie minionych dwunastu miesięcy.
W porównaniu z szalonym 2017 rok 2018 był dość spokojny, acz pracowity. Przyniósł mi trochę wyzwań, z których największym zdecydowanie była przeprowadzka - bardzo się cieszę, że mam ją z głowy. Przyplątało mi się trochę kłopotów zdrowotnych (nic poważnego na szczęście), więc okroiłam wyjazdy praktycznie do zera. Nie byłam na Targach Książki w Londynie, nie zaliczyłam żadnego konwentu poza lubelskim Falkonem, ominął mnie Polcon w Toruniu, wybrałam się tylko w maju na Warszawskie Targi Książki.
Cztery pierwsze miesiące roku upłynęły pod znakiem ostatnich prac wykończeniowych w nowym mieszkaniu, kupowania mebli i stopniowego przerzucania rzeczy. Temat przeprowadzki udało się definitywnie zamknąć na początku maja. Urządzanie nowego lokum ciągnęło się od połowy 2017 i przyprawiło mnie o kilka siwych włosów, ale efekt końcowy zdecydowanie był wart wysiłku. Zdjęcie powyżej przestawia fragmencik naszej nowej biblioteczki. (Koty zostały pod opieką moich rodziców w domu z ogrodem, który uznają za swój teren, ale regularnie je odwiedzam.)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPGlms7hjCex3nyKJvJGea_zbGwzdcKqDZqDCv_6ZlCYwF1LwIryoOOL2DjvvoKKtIrlEk0NbquY8GXRT-Vv54UZu9nCflIlk3azm6Xga6KshwJAKYGIrvuwIskW5IKs8yuVbSt6un7LA/s320/Fenixa.jpg)
Piszę czwarty tom "Teatru węży", jestem już prawie na finiszu. (Napisane jest 460 tys. znaków, czyli prawie 14 rozdziałów z planowanych 18 czy 19-tu.) Wzięłam też udział w dwóch cudownych inicjatywach literackich, które zaowocują premierami w pierwszym kwartale 2019. Pierwszą jest Fenixa, kobiecy numer czasopisma Fenix: Antologia, o której już pisałam tutaj i tutaj. Popełniłam do niej opowiadanie "Schronisko" (tu znajdziecie zajawki wszystkich tekstów). Na temat drugiej inicjatywy nie mogę się jeszcze podzielić informacjami, ale obiecuję, że już niedługo zrobi się wokół niej szum!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGBH9LULVPCxTNaWVUi88xqSFptSxa5T-4row6V4cDRGvoMMpZ1xWombCbTO_-SDR5z1iTPLJTMrHnMCOFFN5OlKckTiRXViy5Xo0brbPVX9mS8cZNtiI9of_NckB4KlbqlhfC-4gNheM/s320/kraina-opowiesci-tom-1-zaklecie-zyczen-w-iext53227198.jpg)
Aktywnie działałam na polu przekładów literackich. Przetłumaczyłam grubaśną powieść fantasy, która ukaże się nakładem wydawnictwa Mag najprawdopodobniej wiosną 2019. Jest to pierwszy tom całkiem dobrego cyklu, autor znany i uznany - jeśli ktoś śledzi zapowiedzi Maga, może się pokusić o odgadnięcie, o jaki cykl chodzi. Przełożyłam też świetne opowiadanie Blake'a Charltona "Niebo w kwiatku koniczyny" (Fantastyka Wydanie Specjalne nr 03/2018) oraz mikropowieść Daryla Gregory'ego "Wszyscy jesteśmy całkowicie zdrowi" (Fantastyka Wydanie Specjalne nr 04/2018). Wreszcie - w październiku nakładem Wydawnictwa Młodzieżówka ukazało się przetłumaczone jeszcze w 2017 "Zaklęcie życzeń" Chrisa Colfera, pierwszy tom cyklu "Kraina Opowieści". Pierwszy raz miałam okazję tłumaczyć coś dla młodszych czytelników (grupa wiekowa 10-13). Książka zbiera wysokie oceny na Lubimy Czytać, co mnie cieszy.
(Równolegle oczywiście, jak zawsze, dłubałam w zleceniach typowo zarobkowych, bo na razie trudno mi od tego uciec - jeden, drugi, trzeci, czwarty artykuł naukowy, prezentacje, takie tam.)
Chociaż tymczasowo odpuściłam sobie jeżdżenie na konwenty, nie stroniłam od innych inicjatyw okołoliterackich. Dawid "Fenrir" Wiktorski namówił mnie, żebym po raz kolejny została jurorem w konkursie literackim - tym razem chodziło o nabór do antologii "Umieranie to parszywa robota". To bodaj czwarty raz, kiedy występowałam w takiej roli, i raczej już ostatni. Lubię oceniać teksty konkursowe, ale czytanie kilkudziesięciu opowiadań pożera zdecydowanie zbyt dużo czasu. Ciekawostka: miałam największy dorobek literacki spośród członków jury, a po podliczeniu wyników okazało się, że oceniałam najłaskawiej... Poza tym prowadziłam warsztaty literackie w Cytadeli Syriusza oraz w jednej z lubelskich bibliotek, zaliczyłam też w Lublinie dwa spotkania autorskie.
Blogi i dział literacki Esensji niestety zaniedbałam, głównie ze względu na inne zajęcia i obowiązki (w Esensji ukazało się w tym roku zaledwie 9 opowiadań), będę się starała to pomału naprawiać. W góry udało się nam pojechać tylko raz, do Wysowej w sierpniu. Przedeptaliśmy znane już szlaki oraz jeden nowy, pojechaliśmy mianowicie na Słowację i wspięliśmy się na Busov (1002 m n.p.m.), najwyższy szczyt w okolicy, który nęcił nas od pierwszej wizyty w tamtym rejonie. A z wieści innych, całkiem prywatnych - w listopadzie po prawie dwuletniej przerwie wróciłam na lekcje niemieckiego i chyba spróbuję w czerwcu zawalczyć o certyfikat C2.
Wszystkim czytającym te słowa tradycyjnie życzę, żeby 2019 był spokojny i obfitujący we wszelką pomyślność. Niech piszącym nie brakuje natchnienia (należę do tej frakcji autorów, którzy wierzą w natchnienie, a nie tylko w potęgę treningu i rzemiosła), zaś pożeraczom książek - dobrej lektury. Do przeczytania!
Czy słusznie zakładam iż debiutem tłumaczeniowym w MAGu będzie coś w young-adultsowym charakterze ? Domyślam się, że może chodzić o coś związanego z pyłem ;)
OdpowiedzUsuńNie, pudło :) To nie jest YA.
Usuń(BTW tłumaczyłam już dla MAGa trylogię "Ogień ludzkości", którą skądinąd polecam :) )
UsuńDużo a z innej ,czytelniczej i fanowskiej strony mało.
OdpowiedzUsuńBardzo kibicuję twoim publikacjom i liczę na autograf na 4 tomie . . (tak szkoda, że nie w 2018,ale 2019 też dobrze brzmi)
Skoro to podsumowanie to wypada napisać tak trzymaj i, że super myślę o końcu przeprowadzki ... Więcej czasu i spokoju - więcej Twoich tekstów. Skrycie (no dobra wcale nie hehhh) liczę na to w 2019 będzie "ciebie" więcej i na papierze i na konwentach o górach nie wspomnę :) .
Dobrego
W temacie pisania będę się starać, z konwentami może być gorzej :( Na pewno pojawię się na Falkonie w Lublinie, nie wiem jeszcze, jak z innymi.
UsuńCzyli kolejne lektury przede mną! Można się cieszyć 😁
UsuńPozostaje tylko mieć nadzieję, że gdzieś w te wyjazdowe plany załapie się stolica... Bo do dziś sobie wypominam stracone okazje z tegorocznych WTK.
To nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki! 👍🏻
OdpowiedzUsuńKat, jeśli jakieś nieprzewidziane okoliczności nie staną mi na przeszkodzie, najprawdopodobniej również w nadchodzącym roku pojawię się na Warszawskich Targach Książki :) Z Warszawą jest o tyle łatwo, że mimo przedłużającego się remontu torów na trasie z/do Lublina, nadal można tam dotrzeć PKP w rozsądnym czasie. Z podróżami do zachodniej/północnej Polski jest niestety gorzej i to również wpłynęło na ograniczenie przeze mnie wyjazdów.
OdpowiedzUsuńTo zaczynam trzymać kciuki za brak nieprzewidzianych okoliczności i odpowiednią dawkę odwagi, żeby tym razem wykorzystać szanse ;-)
OdpowiedzUsuńSuper wszystko! Oby tak dalej! (bez przeprowadzek,rzecz jasna).
OdpowiedzUsuńChomik
Po pierwsze, bukiet urodzinowych serdeczności. Wszystkiego naj w sumie brzmi dość banalnie, poza tym nie wszyscy uważają to samo za najlepsze, więc... Życzę tego, co potrzebne do szczęścia. Zdrowia. Satysfakcji i zadowolenia z tego, co napiszesz (a zadowolić autora to sztuka niełatwa!) ;)Bezpiecznych powrotów z górskich szlaków .Niech droga przez życie wiedzie w sposób obfitujący w pozytywne wrażenia, ciekawe doświadczenia i piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńA nadchodzący 2019 niech będzie lepszy od swego poprzednika i gorszy od następcy!
Wszystkiego naj na urodziny! Zdrowych kotów! Zgody miedz ykotami1 I gór!!!
OdpowiedzUsuńChomik
Dziękuję!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń